Jakieś sto kilometrów na zachód od Karkonoszy znajduje się pasmo niewysokich gór, zwane w Czechach Czeską, a w Niemczech – Niemiecką Szwajcarią. Znajduje się w przełomie Łaby i przypomina Góry Stołowe. Łaba mimo górskiego charakteru jest rzeką sporą i poruszają się po niej całkiem duże statki. O ile wysokości bezwzględne nie są duże, same podejścia bywają strome. Zarówno strona Czeska jak i Niemiecka pełna jest uzdrowisk rozpościerających się w głębokich dolinach, skąd szlakami dotrzeć można do najciekawszych szczytów.
Jedna z takich tras prowadzi do Bramy Pravcickiej, największego w Europie skalnego łuku. Idąc czerwonym szlakiem z Mezni Louka, z początku będziemy wędrować przez malowniczy las.
Co jakiś czas eksponowane platformy zapraszają do podziwiania widoków.
Nie ukrywam, że wybrałem się tam z myślą o fotografowaniu szerokim kątem. Kadrów takich znajdziemy sporo.
Po jakimś czasie formacje skalne zaczynają dominować.
Charakterystyczne jest warstwowe ułożenie skał, przy czym warstwy wietrzeją niejednorodnie, tworząc liczne nisze.
Skały powstały z osadów mórz znajdujących się tu miliony lat temu, stąd ich zróżnicowana kolorystyka.
Ostatni fragment przed zdobyciem Bramy przebiega wykutym w skale tunelem.
A to już Brama Pravcicka z Sokolim Gniazdem, zbudowanym jeszcze w XIX wieku.
Od czterdziestu lat niestety nie można już wchodzić na łuk, gdyż znajduje się on w ostatniej fazie życia i najprawdopodobniej za jakiś czas się zawali.
To jeszcze nie koniec szlaku, spod Bramy wygodnymi ścieżkami można wyjść na szczyty otaczających skał.
Osadowe ostańce znajdziemy na terenie całego parku narodowego. Mieszają się tutaj skalne miasta z piaskowców, formacje bazaltowe i pojedyncze jurajskie wapienie.
Szczyty skał są dobrze ubezpieczone barierkami, a i tak widoki robią wrażenie. Można stąd zejść krótszą wersją szlaku, do malowniczego Hrenska, które co ciekawe jest najniżej położonym miejscem w Czechach.
Tekst i zdjęcia: Adam Śmiałek.Zdjęcia powstały przy pomocy obiektywu Irix 15mm f/2.4 i aparatu Pentax K-1.